Siedzę w ciemnej sali kinowej, a na ekranie rozgrywa się poruszająca akcja.
Film powiada o dwóch przeciwnych osobach, charakterach.
Ona- nieśmiała, grająca na fortepianie. Dążąca do swojego celu, by dostać się do Jullianrd... Dziewczyna wygrywa różne konkursy, ale nadal jest tą nieśmiałą, skrytą osobą.
Do czasu.
W jej szkole pojawia się pewien tajemniczy chłopak. Zakłada zespół rockowy, jest intrygujący. Wszystkie dziewczyny w szkole się oglądają za tym niegrzecznym chłopakiem, lecz on widzi tylko ją.
Zaczyna się ich wielka przygoda.
Pierwsze randki,
pierwsze pocałunki,
pierwszy wyjazd na weekend,
pierwszy raz.
Są szczęśliwi i pełni miłości.
Aż do czasu!
Dziewczyna jedzie razem ze swoją rodziną na kolejny jej konkurs. Wszyscy są szczęśliwi, śpiewają, rozmawiają. Ona się cieszy że za parę godzin będzie mogła z powrotem wtulić się do jego ciepłego ciała.
Lecz wszystko się zmienia gdy:
Jedno auto,
jedna ciężarówka,
jedne zderzenie,
jeden wypadek.
Auto dachuje. Prawie wszyscy mają szczęście. Prawie. Nie ona.
Siedemnastolatka trafia do szpital. Okazuje się że wpadła w śpiączkę.
Wszyscy płaczą, nawet on jak ją widzi nie może wytrzymać.
Siedemnastolatka jest bardzo zdziwiona gdyż wychodzi z swojego ciała. Wszystko widzi, słyszy. Ale nie czuje. Bardzo chcę wrócić, ale nie może.
Mijają miesiące. Nikt jej nie zostawił.
Wpadam w jeszcze większą histerie gdy widzę jak dziewczyna umiera, a jej rodzina zaczyna grać jedną z jej ulubionych piosenek, pod oknem szpitalnym. A gdzie jest chłopak?
Chłopak jest przy niej trzymając ją za rękę i płacząc prosi ją by została.
Niestety. Umiera.
W tym filmie widzę siebie i jego. Harre`go. Nie wiem czemu jeszcze płaczę. Czy z powodu filmu, czy jego. Luk patrzy na mnie i gdy chcę już się odezwać wybiegam z sali. Biegnę do łazienki, po czym wlatuje do niej i zamykam się w jednej z kabin. Wyciągam z torebki jego nieśmiertelnik przejeżdżam drżącym palcem po jej chropowatej nawierzchni. Przypominając sobie z jaką łatwością odszedł ode mnie. Jak szukałam go. Wszędzie. Objeździłam każde wojsko. Nie chcieli mi nic powiedzieć, nawet najdrobniejszej informacji. Przykładam łańcuszek do ust lekko go muskając. Nie mogę żyć bez ciebie! Nie daje rady dłużej. Niby jest dobrze, ale z każdym dniem sobie uświadamia że możesz już nie żyć.
Czekam na dzień kiedy w radiu, telewizji. Gdziekolwiek usłyszę że jednostka specjalna wróciła. Że Harry Styles mnie szuka i nie może żyć beze mnie. KURWA! Tak bardzo Cię potrzebuje.
Nagle drzwi od łazienki damskiej się otwierają, a na mojej twarzy pojawia się wielki uśmiech. Wiem że ten idiota tu wszedł bo za bardzo się o mnie martwi by mnie zostawić w spokoju.Wycieram mokre policzki od łez i w duchu chwalę się za wodoodporny makijaż.
- Julii ? - woła szeptem. To taka śmieszna sytuacja że zaczynam chichotać. Wychodzę, a po chwili stoję na przeciwko tego zmartwionego chłopaka.
- Przepra.. - przerywam mu wpadając w jego ramiona - Przepraszam, nie wiedziałam że ten film jest o miłości, wiem że ich nienawidzisz.
- Nic nie szkodzi... Ja je kocham i nienawidzę jednocześnie... - mówię spokojnie, nadal będąc w jego uścisku.
- Bo za każdym razem widzisz go ? - lekko kiwam głową potwierdzając przypuszczenie Luka. Jest moim "bratem" i wie o mnie wszystko. WSZYSTKO. Tak, alkohol otwiera ludzi.
- Chcesz wrócić do domu ? - pyta lekko się uśmiechając
- No co ty, nie po to się dziś ubierałam.
~*~
Muzyka
Przyszliśmy spóźnieni, impreza już trwała w najlepsze. Pełno pół gołych kobiet i napalonych mężczyzn na parkiecie, tańcząc lub uprawiając seks przez skąpe ubranie. Aromat alkoholu, papierosów i pożądania razem wzięta doszedł do mojego nosa. Dlatego ten klub nazywa się "Aromat". Spojrzałam na Luka, który przybrał postawę groźnego i ważnego,z arogancko obojętną miną mijał szmer podniecanych jego przybyciem kobiet.
Siedliśmy przy barze zawsze w tym samym miejscu plecami do sali i mój przyjaciel zamówił na początek kolejkę czystej, po czym zdecydowanym ruchem wlałam sobie do ust trunek. Coś mi się wydaj że jutro nieźle będę tego żałować. Pomyślałam za nim kieliszek po raz osiemnasty dotknął się z moimi ustami. Miało ich być aż dwadzieścia. DAM RADE.
Po chwili wypiłam wszystkie, do Luka zagadała ładna mała blondyneczka. Widać że chciał ją zaliczyć więc odeszłam od pary kierując się na środek parkietu. Lekko zaczęłam kołysać biodrami w rytm energicznej muzyki. Co chwile się chichotałam, gdyż nieźle mi się kręciło w głowie. Zamknęłam oczy rozkoszując się swoją chwilą. Otworzyłam je, a moje serce się zatrzymało. Na przeciwko mnie z pożądaniem wpatrywał się we własnej osobie.... Harry. Zamknęłam ponownie oczy i jeśli tym razem będzie tam papa Smerf to poproszę Luka by mnie zawiózł na leczenie. Poczułam dotyk. Ten sam dotyk. Otworzyłam szybko oczy i gwałtownie się odwróciłam, Harry przeciskał się pomiędzy parami, a ja rzuciłam się w bieg za miłością mojego życia. Doszedł do drzwi i zdecydowanym ruchem je otworzył. W końcu sama stanęłam oko w oko z drzwiami. Myśląc co zrobić, co powiedzieć mu. Bez zastanowienia je otworzyłam, a chłód ogarnął moje ciało. W końcu jest jesień, a ja jestem w małej czarnej bez żakietu.
Rozglądałam się gorączkowo w poszukiwaniu jego loków. Zero, nic.
- Przepraszam, przed chwilą wyszedł tędy wysoki brunet, brązowa burza włosy i zielona oczy. Nie wie pan w którą stronę poszedł ? - zapytałam się zbyt przypakowanego ochroniarza
- Przykro mi dziewczyno ale nikt tu stąd od jakiegoś kwadrans nie wychodził
- Nie możliwe przecież szłam za nim. - gościu już się nie odezwał, a ja zdawałam sobie że zaczynam wariować. Czy to była naprawdę moja wyobraźnia? Przecież go poczułam, dotknął mnie, a raczej przejechał ręką po mojej.
Weszłam z powrotem do zadymionego klubu i tym razem naprawdę mocno zaszalałam. Doprawiłam się jeszcze drinkami i piwami, a konsekwencją było wylądowanie na barze i tańczenie.
__________________________________________________________
No witam :)
No to pierwszy rozdział już za nami. Oceńcie go w komentarzach. Nie mam pojęcia czy jest długi i wciągający. Napiszcie na dole o wszystkim co wam się nie podoba i trzeba zmienić :)
Dziękuje że jesteście ! Rory ♥
+ Zapraszam na blog mojej czytelniczki, który jest bardzo dobry. Niech w końcu uwierzy w siebie bo jest lepszy niż mój :)
Tu kliknij by wejść na bloga.
NO DO ZOBACZENIA W ROZDZIALE 2. :)
ZAPRASZAM WAD NA ASK`A GDZIE BĘDĘ ODPOWIADAĆ NA WASZE PYTANIA :
http://ask.fm/rory_styles